Polecam wszystkim tekst Piotra Zaremby w dzisiejszym Dzienniku. Wiem, wiem, konkurencja, ale to ważny tekst. Zaremba pisze o "wyciszaczach", wyspecjalizowanych w sprawach mocno niewygodnych z punktu widzenia linii, jaką przyjmuje dany tytuł. Linii całkowicie politycznej, wynikającej ze sprzyjania temu, a nie innemu ugrupowaniu czy politykowi. Najbardziej w tym tekście oberwało się Piotrowi Najsztubowi, ale nie wiem, czy akurat on ma największe w tym zasługi. Pamiętam innych, którzy mówili na przykład, że afera Rywina jest dęta i żadna komisja śledcza nikomu nie jest potrzebna. A już na pewno skandaliczna jest komisja ds. Orlenu, bo zagraża kursom akcji tego przedsiębiorstwa. Teraz też się odzywają. Ale myślę też, że dzięki takim artykułom jak ten Zaremby i dzięki znacznie bardziej spluralizowanym mediom niź kiedykolwiek dotychczas, i dzięki jeszcze internetowi i takim miejscom jak ten Salon, "wyciszacze" będą mieli ( już mają) coraz większe kłopoty. Bo poza wszystkim każdy widzi, że to obciach...
Teraz wyciszacze mają trochę pracy z przemilczeniem zawartości taśm Oleksego, ale już chyba widzą (także dzięki Katarynie:)), że się może to nie udać. Temat ciągnie Dziennik ( w końcu to od nich wszystko się zaczęło), jakoś też nie chce odpuścić Rzepa. To co może pomóc wyciszaczom to jakaś kolejna mocna afera, która Oleksego i jego rewelacje przykryje. Hm, gdybym się miała bawić we wróżkę, to przewidywałabym, że jeszcze w tym tygodniu, coś takiego powinno się pojawić:)
